Dziwne zdarzenie
Pewnego
razu,byłam sobie z kolegą na moim podwórku.Wszystko było super,bawiliśmy się z
moim psem,kiedy poszedł do toalety ja tak czekałam pół godziny na niego.Lecz po
pewnym czasie,nie wiem co mu się stało w tym mózgu,przyszedł do mnie z podpaską.No
to ja jednoczeście zdziwiona i roześmiana go pytam:
-Michał,czy ty wiesz co to w ogóle jest?:D
-No nie do końca.Ale w sumie fajnie
wygląda :p.Wiesz może co to jest?
-Yyy...tak wiem.Znaczy nie wiem,no
dobra wiem ale nie powiem.
-Czemu?
-Bo to tajemnica.
-Tak?To w takim razie...
I
wyszedł sobie na środek ulicy i zaczął nią wymachiwać.To ja taka sobie Sara
poszłam i zaczęłam go bić na
chodniku.Sąsiedzi zszokowani przyszli mnie uspokoić,ale się nie dało :D.Jak mu w
końcu,po zaciętej walce,wyrwałam tą podpaskę z ręki to zaczął mnie gonić,a ja biegałam wokół domu.Kiedy zabrakło mi sił,on mnie „przez przypadek” przewrócił
i tak się śmialiśmy na ziemi do końca popołudnia.Dla mnie to była niesamowita „zabawa”
,ale potem musiałam dułgo tłumaczyć się sąsiadom...
PS.Jak coś to sory za powtarzanie wyrazów J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz